Z sukcesem - mimo niesprzyjającej aury - zakończyło się szkolenie ekologów, pracowników, kreatorów i wolontariuszy z 10 podkarpackich Centrów Edukacji Ekologicznych uczestniczących w projekcie ,,Alarm dla bioróżnorodności Podkarpacia’’.
„Bieszczadzka eskapada” w dniach 2–3 października 2014 r. zaczęła się w Rzeszowie od zwiedzania Podkarpackiego Centrum Edukacji Ekologicznej Stowarzyszenia „EKOSKOP” . Maciek (wiceprezes) pokazał techniki edukacyjne stosowane w PCEE, a Kasia (Prezes) nasze zasoby i burzliwą historię powstania PCEE – czyli jak realizować marzenia. Potem szybki przejazd do Przysłopia gdzie w Siedlisku Brzeziniak zakwaterowaliśmy uczestników.
Pierwszy posiłek był obfity i smaczny. Państwa finansujące projekt; Norwegia , Lichtenstein i Islandia byłyby usatysfakcjonowane. Po posiłku bardzo interesujące wyjście w góry i w bieszczadzkie doliny, by podziwiać rezerwat Sine Wiry i „bobrowe roboty” pod Połoniną Wetlińską. Naszym trenerem-ekologiem był świetnie przygotowany Antoni Derwich, który niemal całe swoje życie zawodowe spędził w Bieszczadach w tym w BdPN.
Niestety nasze szkolenie plenerowe związane z bioróżnorodnością bieszczadzkich dolin „rozegrało się w mżawce i sporej jesiennej wilgoci. Ale na szczęście nie jesteśmy z cukru . W końcu to Bieszczady tuż przed świętym Franciszkiem … i był kawałek prawdziwej jesiennej pluchy.
Wieczorem odbyła się prawdziwa biesiada integracyjna (brawo kucharz) z opowieściami o działaniach lokalnych Centrów Edukacji Ekologicznej, grami i zabawami dydaktycznymi (łamaczami lodów) , które warto kopiować na naszych zajęciach z dziećmi.
3 październik 2014 w piątek rano po dobrym śniadaniu, na Przełęczy Wyżniańskiej spotkaliśmy się z przewodnikiem-ekologiem prowadzącym zajęcia na Połoninie Caryńskiej. Bioróżnorodność ekosystemów, różne stadia sukcesji, główne walory przyrodnicze Bieszczadzkiego PN (rośliny rzadkie, wysokogórskie, wschodniokarpackie), zajęcia botaniczne na trasie – demonstracja ziół i dzikich korzeni używanych w bojkowskiej kuchni i aptece – omówienie ich wszechstronnego zastosowania w aspekcie magicznym, obrzędowo-religijnym, kulinarnym, leczniczym i gospodarczym - to wszystko w pasjonujący sposób zafundował nam Adam Szary. Uczestnicy byli oczarowani. Mgła była fotogeniczna choć panoramy żadne! Mocno spóźnieni zjedliśmy obiad, by zdążyć przed grupą 200 Niemców. Podsumowanie. Ewaluacja. Dyskusja o tym co dalej w projekcie , jak i dlaczego…. i nocny przejazd do Rzeszowa na Uniwersytet, by zobaczyć wystawę o bioróżnorodności i zwinąć ją na kolejną odsłonę. Dziękujemy uczestnikom za pomoc, bo o takiej porze dnia była ona w dwójnasób potrzebna. W sumie przez całe szkolenie „grupa szkoleniowa” była doskonała i bardzo zdyscyplinowana. Do zobaczenia na następnym wyjeździe do Magurskiego PN.
Zobacz galerię zdjęć TUTAJ..>>