Wakacje to nie tylko czas wypoczynku ale i możliwości podnoszenia swojej przyrodniczej wiedzy. Koordynator projektu Mirek oraz jego czterej trenerzy Kasia (czyli sama Pani Prezes), Michał, Paweł i Łukasz oraz zaangażowani w różne działania „Alarmu” wolontariusze Maria z Francji, Dana z Holandii i Natio z Hiszpanii razem z harcerzami rzeszowskiej „dziewiątki” (9 RwDH Hufca ZHP Rzeszów) popłynęli na rzeki Piława i Rurzyca by poznać bioróżnorodność Pomorza Zachodniego. Obóz kajakowy jest wyśmienitą okazją, by obserwować życie w wodzie, na wodzie i około wody. Można było poznać niemal wszystkie polskie rośliny wód płynących i stojących oraz unikalne ekosystemy czystej rzeki czy jeziora. I tak się stało.
Obie rzeki były urokliwe, meandrujące i wcinające się w stare lasy i bujne łąki oraz bagniska. Jeziora wąskie, a długie, głębokie i szmaragdowe z kobiercami kwitnących grążeli żółtych i grzybieni białych. Lasy były cnotliwie stare, bo terenów poligonu niemieckiego, a potem radzieckiego nikt nie wycinał. Nie zawiodły zwierzęta; orły przednie, błotniaki stawowe, czaple, kormorany, zimorodki, pstrągi i okonie oraz tłumy szybkich ważek. Na łąkach niebieszczyły się modraszki i tłuste ciężko latające bogatki. W nocy nad rzeką i nad naszymi obozami polowały nietoperze a w trawach i drzewach zielonym światłem wabiły świetliki. W lesie zachwycały starodawne dęby i wielkie połacie widłaków w widłakowo-mszakowym rezerwacie na Rurzycy.
To była świetna przyrodnicza przygoda. I choć nie była finansowana z projektu EOG to projektowi się przyda, bo dobry trener powinien wiedzieć jak poluje zimorodek, czemu okoń jest w paski i dlaczego świetlik świeci.
Szkoda, że obóz kajakowy to tak szybko przeminął. Zobaczcie fotki..>>
